wtorek, 1 września 2015

SUSHI - pokochasz albo znienawidzisz

Dzisiaj post o jedzeniu :) takie moje małe hobby. Od zawsze lubiłam próbować nowych smaków, potraw wywodzących się z innych kultur i tak pewnego dnia miałam okazję zjeść SUSHI. Byłam całkiem młoda (jako uczennica trzeciej klasy podstawówki) jak na testowanie tego japońskiego dania. Będąc w Warszawie, tata zabrał mnie na coś do jedzenia. Na początku nie chciał powiedzieć co to będzie więc byłam bardzo podekscytowana. Zamówił coś o dziwnej nazwie. Kiedy zobaczyłam co mam na talerzu myślałam że to żart. Po spróbowaniu nie byłam zadowolona, kompletnie mi nie smakowało. Po pewnym czasie spróbowałam jeszcze raz, było troszkę lepiej. Potrzebowałam kilku takich podejść żeby się zakochać w sushi. Teraz nie wyobrażam sobie miesiąca ( co ja mówię! ), tygodnia bez tego jedzenia. Kiedyś słyszałam taka ciekawostkę, która mówi ze około 90% ludzi sushi nie smakuje za pierwszym razem, ale za to każdy kolejny sprawia ze smakuje coraz lepiej. Wielu moich znajomych (tak jak i ja) pasuje do tego stwierdzenia. "Zaraziłam" również swojego faceta miłością do sushi. Dlatego mam przyjemność tak często rozkoszować się przepysznymi smakami. Miałam również okazję pracować dla jednej z suszarni w moim mieście. Oto kilka fotek, zapraszam :).


Robione własnoręcznie ( mało zdjęć, niestety komputer w naprawie) 










Ja jako japonka ;>



W restauracji 









Zamawiane ( wersja dla leniuchów :p )










niedziela, 9 sierpnia 2015

PASTA DO ZĘBÓW NIE TYLKO DO ZĘBÓW

Hej!  Urodowy post, mały trick, ciekawy patent, który nie wszyscy znają. Często miewałam problem z brzydkim wyglądem paznokci po ich piłowaniu czy zmyciu lakieru. Aż do czasu kiedy odkryłam świetny sposób na pozbycie się zadrapań pilnikiem czy suchych miejsc. Najlepszy efekt uzyskuję po usunięciu skórek z nad paznokci. Wystarczy mała szczoteczka, stara do zębów czy specjalna do czyszczenia różnych powierzchni i pasta do zębów. Stosowałam ten trick używając różnych marek więc podejrzewam ze firma nie ma większego znaczenia. Najpierw zwilżamy paznokcie i palce wodą, pastę nakładamy na szczoteczkę i delikatnie "szorujemy", myjemy nasze paznokcie i ich okolice. Nie za mocno, żeby nie wystąpiły zaczerwienienia czy podrażnienia. Spłukujemy, osuszamy delikatnie ręcznikiem, zwykłym bądź papierowym. W ten sposób uzyskujemy ładne, zadbane i błyszczące paznokcie. Mam nadzieje, że wykorzystacie moją sztuczkę na piękne szpony!




Przed
Po























wtorek, 14 lipca 2015

KRESKA, A OPADAJĄCA POWIEKA

Hello, dzisiaj przychodzę z moim ( i pewnie wielu z was ) odwiecznym problemem. Jak wiadomo kreska na oku nadaje ponętnego wyglądu, podkreśla spojrzenie, dodaje charakteru a nawet powiększa oko - jeżeli oczywiście jest dobrze zrobiona. Początki są trudne, robiłam wiele podejść do mojej kreski, ale niestety mam opadającą powiekę co jest ogromną przeszkodą w idealnej linii. Kiedyś próbowałam swoich sił eyelinerem ale niestety poległam, denerwowałam się, nic mi nie wychodziło, zmywałam wiele razy, rysowałam znowu i nic. Cały czas coś było nie tak, wiec myślałam że moje oczy po prostu nie nadają się do kresek, pogodziłam się z tym i działałam tylko cieniami. Kilka miesięcy temu dostałam natchnienia i postanowiłam zrobić ponowne podejście do kreski, tym razem nie eyelinerem, a cieniem do powiek (!) jak dla mnie idealny materiał. Używam pędzelka do brwi, krótkie włosie, ścięte ukośnie. W moim odczuciu im krótszy tym lepszy, bardziej precyzyjny. Krok po kroku pokaże jak rysuję kreskę, tak aby przy opadającej powiece wyglądała dobrze, żeby nie powodowała opadania oka (co jest częstym skutkiem kreski przy opadającej powiece).

Moje cudowne opadające powieki, co najciekawsze, każda opada inaczej :





KROK 1 : rysuję "jaskółkę" zaczynając od zewnętrznego kącika oka (nachylenie i długość zależna od sytuacji). Robię to tak żeby ominąć fałdkę powieki która się załamuje.





KROK 2 : kontynuuje kreskę w stronę wewnętrznej strony oka, jak najbliżej rzęs na początek cienka równa linia.




KROK 3 : łączę "jaskółkę" i linię nad rzęsami tak żeby płynnie się łączyły, aby nie było załamań czy konta prostego.




Oto efekt końcowy, pełny makijaż. Trochę zabawy cieniami i maskara + kredka lub korektor na wodną linie rzęs co otwiera oko.