Dzisiaj post o jedzeniu :) takie moje małe hobby. Od zawsze lubiłam próbować nowych smaków, potraw wywodzących się z innych kultur i tak pewnego dnia miałam okazję zjeść SUSHI. Byłam całkiem młoda (jako uczennica trzeciej klasy podstawówki) jak na testowanie tego japońskiego dania. Będąc w Warszawie, tata zabrał mnie na coś do jedzenia. Na początku nie chciał powiedzieć co to będzie więc byłam bardzo podekscytowana. Zamówił coś o dziwnej nazwie. Kiedy zobaczyłam co mam na talerzu myślałam że to żart. Po spróbowaniu nie byłam zadowolona, kompletnie mi nie smakowało. Po pewnym czasie spróbowałam jeszcze raz, było troszkę lepiej. Potrzebowałam kilku takich podejść żeby się zakochać w sushi. Teraz nie wyobrażam sobie miesiąca ( co ja mówię! ), tygodnia bez tego jedzenia. Kiedyś słyszałam taka ciekawostkę, która mówi ze około 90% ludzi sushi nie smakuje za pierwszym razem, ale za to każdy kolejny sprawia ze smakuje coraz lepiej. Wielu moich znajomych (tak jak i ja) pasuje do tego stwierdzenia. "Zaraziłam" również swojego faceta miłością do sushi. Dlatego mam przyjemność tak często rozkoszować się przepysznymi smakami. Miałam również okazję pracować dla jednej z suszarni w moim mieście. Oto kilka fotek, zapraszam :).
Robione własnoręcznie ( mało zdjęć, niestety komputer w naprawie)
Ja jako japonka ;>
W restauracji
Zamawiane ( wersja dla leniuchów :p )